Marzena i Adrian

Co dziś dla Was mamy? Trochę wspomnień i trochę wzruszeń Marzeny i Adriana. Sporo też było tego dnia śmiechu, a to za sprawą sędziwego, bardzo zabawnego i trochę zagubionego księdza, który odprawił ślubną mszę, zapominając nie tylko jak młodzi mają na imię, ale także, że po kazaniu powinna odbyć się przysięga... Cóż, na szczęście udało mu się zorientować przed końcem mszy.

Dla mnie sporym zaskoczeniem było, że Marzena nie posiada siostry bliźniaczki, o której wiedziałem i utwierdzałem się w tym przez ponad rok, czekając na ślub MiA. Naprawdę ze zdumieniem odkryłem, gdy się spotkaliśmy, że bliźniaczki coś nie są do siebie podobne i dzieli je różnica lat :) Cóż... zdarza się... szczególnie gdy widzimy się po raz pierwszy w dniu ślubu. Oczywiście nie robi to żadnej różnicy - ale zadziwienie pozostaje.

Przed Wami - jak sami o sobie mówią - "Kowalskie ludki"

Previous
Previous

Agata i Zbyszek - Mini Klip

Next
Next

Joanna i Nils